Prokuratura żąda uchylenia immunitetu Ziobrze – 26 zarzutów i kierowanie grupą przestępczą

Opublikowano paź 28

0 Komentarze

Prokuratura żąda uchylenia immunitetu Ziobrze – 26 zarzutów i kierowanie grupą przestępczą

Prokuratura Krajowa złożyła oficjalny wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Zbigniewa Ziobry – dawnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – zarzucając mu 26 przestępstw i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Wniosek, złożony 28 października 2025 roku, dotyczy nieprawidłowości w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości, a jego treść ujawniła rzeczniczka Prokuratury Krajowej, prokurator Anna Adamiak, w siedzibie PK w Warszawie. To nie tylko formalny krok – to sygnał, że dochodzi do jednego z najbardziej kontrowersyjnych procesów w historii III Rzeczypospolitej. Ziobro, poseł VIII kadencji z Prawa i Sprawiedliwości, miał pełnić funkcje, które miały chronić prawo, a według prokuratury – je systematycznie znieużywać.

Co dokładnie zarzuca się Ziobrze?

Prokuratura nie mówi o przypadkowych nadużyciach. Mówi o zorganizowanej grupie przestępczej, której Ziobro miał być „głową”. Wśród 26 zarzutów – nielegalne przeznaczanie środków, fałszowanie dokumentów, nadużycie władzy, przekupstwo i oszustwo. Kluczowy element: ponad 150 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości, który w 2023 roku miał budżet 1,2 mld zł, zostało przekierowane na nielegalne cele. Nie chodzi o błędy rachunkowe. Prokuratorzy twierdzą, że Ziobro osobiście polecał wydatki, które nie miały związku z naprawą sądów czy promocją sprawiedliwości. Jeden z dowodów – umowy z firmami, które nigdy nie wykonały usług, a które były płatne z funduszu. Inny – przekazywanie pieniędzy na konta osób bliskich, z wykorzystaniem pośredników.

"Znał prawo. Wiedział, że to nielegalne. I mimo to kontynuował" – powiedziała Adamiak. To nie jest przypadkowy przestępca. To człowiek, który przez osiem lat decydował o tym, kto zostaje prokuratorem, kto prowadzi śledztwa, a kto nie. I teraz, jak twierdzi prokuratura, wykorzystał tę władzę, by stworzyć własny system.

Jak wygląda procedura w Sejmie?

Wniosek nie jest jeszcze decyzją. Przecież Sejm ma prawo do uchylenia immunitetu – i tylko on może to zrobić. Wniosek trafił do Kancelarii Sejmu, gdzie prawnicy sprawdzają formalną poprawność. To nie jest kwestia kilku godzin. W praktyce trwa to tygodnie. Jak poinformował przewodniczący Komisji Regulaminowej Jarosław Urbaniak (KO), "procedura jest sztywna: najpierw ocena prawnicza, potem marszałek wyznacza termin, w którym poseł może dobrowolnie zrzec się immunitetu – zazwyczaj 5–7 dni. Dopiero potem komisja się zwołuje".

Najbliższe posiedzenie Sejmu to 5–7 listopada 2025 roku. Teoretycznie komisja mogła się zebrać już wtedy. Ale nie ma gwarancji. W praktyce, jeśli prawnicy Kancelarii będą potrzebowali więcej czasu – albo jeśli Ziobro zdecyduje się nie odpowiadać – procedura może się wydłużyć do grudnia. Albo nawet do stycznia. To nie jest kwestia szybkiej decyzji. To jest kwestia politycznej wagi.

Drugie uchylenie immunitetu w tym roku

To nie pierwszy raz, że Sejm rozważa uchylenie immunitetu Ziobrze. W lutym 2025 roku, po wielu miesiącach oporu, Sejm zgodził się na uchylenie immunitetu w sprawie Pegasusa – nieprzestawiania się na wezwania prokuratorskie w kontekście nadużyć w wywiadzie. Wtedy prokuratura zarzucała mu niepoddanie się kontroli. Teraz – zarzuca mu kierowanie przestępczą organizacją. To nie jest kolejny skandal. To jest epizod w tej samej historii – tylko teraz na większą skalę.

Warto pamiętać, że Ziobro był jednym z najbardziej wpływowych polityków w Polsce w latach 2015–2023. Jego decyzje kształtowały sądownictwo, prokuraturę, a nawet media. Teraz, po odejściu z rządu, jego wpływ nie zniknął – ale jego legalność jest pod zapytaniem.

Co to oznacza dla Polski?

Jeśli Sejm zatwierdzi uchylenie immunitetu – to będzie pierwszy przypadek w historii, kiedy były minister sprawiedliwości zostanie oskarżony o kierowanie grupą przestępczą. To nie jest tylko sprawa jednej osoby. To sprawdzenie systemu. Czy osoby, które miały chronić prawo, mogą być teraz osądzane za jego łamanie? Czy Fundusz Sprawiedliwości, który miał być narzędziem nowoczesności, stał się funduszem korupcji?

Wiele osób w sądach i prokuratoriach czeka na tę decyzję jak na wyzwolenie. Inni – w kręgach Prawa i Sprawiedliwości – mówią o "politycznej zemście". Ale fakt: prokuratura nie działa na podstawie donosów. Działa na podstawie dokumentów, rachunków, przesłuchań, e-maili, przekazów bankowych. I te dowody – jak twierdzi Adamiak – są "dostatecznie uzasadnione".

Co dalej?

W najbliższych tygodniach będziemy czekać na dwie rzeczy: pierwsza – czy Ziobro złoży złożenie immunitetu dobrowolnie. Druga – czy Sejm zdecyduje się na uchylenie. Jeśli tak – to w ciągu 24 godzin prokuratura może go zatrzymać. I wtedy – po raz pierwszy w historii – był minister sprawiedliwości będzie siedział w areszcie tymczasowym.

W tym momencie nie ma wątpliwości: to nie jest kwestia politycznej walki. To jest kwestia prawa. I Polska będzie musiała wybrać: czy chce, by ktoś, kto kierował systemem sądowym, mógł być ponad prawem – czy też, że nikt, nawet najbardziej wpływowy, nie jest wyższy od prawa.

Frequently Asked Questions

Dlaczego prokuratura nie zatrzymała Ziobrze od razu?

Immunitet poselski chroni posłów przed aresztowaniem bez zgody Sejmu – nawet jeśli istnieją mocne dowody. Prokuratura nie mogła go zatrzymać bez decyzji parlamentu. To zasada konstytucyjna, która ma na celu ochronę niezależności parlamentu, ale też stwarza lukę, którą mogą wykorzystywać osoby w władzy. Dopiero po uchyleniu immunitetu prokuratura może wydać decyzję o areszcie.

Co to jest Fundusz Sprawiedliwości i jak działał?

Fundusz Sprawiedliwości został utworzony w 2017 roku jako instrument wspierania nowoczesnych rozwiązań w sądownictwie – np. cyfryzacja, budowa sal sądowych, szkolenia sędziów. Budżet w 2023 roku wynosił 1,2 mld zł. Według prokuratury, ponad 150 mln zł zostało przeznaczone na nieistniejące projekty, a pieniądze trafiały na konta osób bliskich Ziobrze. Wszystko było maskowane jako "inwestycje w infrastrukturę".

Czy Ziobro ma szanse na uniknięcie odpowiedzialności?

Teoretycznie – tak. Może zrzec się immunitetu, ale nie przyznać się do winy. Albo wykorzystać procedury prawne, by wydłużyć proces. Jednak 26 zarzutów, w tym kierowanie grupą przestępczą, to bardzo ciężkie oskarżenia. W praktyce – jeśli dowody są tak silne, jak twierdzi PK – to szanse na uniknięcie wyroku są minimalne. W Polsce nie było jeszcze przypadku, by taki proces zakończył się bez wyroku.

Jakie są konsekwencje dla Prawa i Sprawiedliwości?

To jest najbardziej dotkliwy cios dla partii od 2015 roku. Ziobro był jednym z jej najbardziej znanych postaci – a teraz jego nazwisko jest połączone z korupcją. Wewnętrznie partia może próbować go obronić, ale społecznie – jego poparcie spada. To może wpłynąć na wybory w 2027 roku, bo obywatele zaczynają łączyć partię z systemem, w którym prawo służyło interesom jednej osoby.

Czy ta sprawa może wpłynąć na inne sprawy korupcyjne?

Oczywiście. Jeśli prokuratura potwierdzi, że Fundusz Sprawiedliwości był narzędziem korupcji, to może to otworzyć drzwi do śledztw w innych funduszach – np. Fundusz Rozwoju Sądów lub Fundusz Przeciwdziałania Przestępczości. Wiele projektów z lat 2015–2023 zostało finansowanych bez konkursów. Jeśli Ziobro zostanie skazany – to będzie pierwszy wielki przypadek, który może zainicjować serię innych śledztw.

Udostępnij na